A jesli to wszystko sciema.

A jesli zycie to jedna wielka wypadkowa/przypadkowa? I nie ma w nim zadnego sensu czy logiki.
Te wszystkie zlote odcinki, figury, podzialy, ciagi liczb i spirale Fibonaccich, Stonehenge, kola barwne... to tylko przypadek.
Co jesli nasza obecnosc w danym miejscu i czasie to tez tylko przypadek, a zrzadzenia losow nie istnieja. Raczej potrzeba ludzkosci do szufladkowania i ukladania tego co wie i nie wie aby oswoic lek przed nieznanym.
I jesli nie mamy tu niczego szczegolnego do zalatwienia, a tylko tak nam sie wydaje.
Religia zalatwiamy tesknote za zyciem idealnym.
No i co jesli ten swiat bedzie istnial bez wzgledu czy my-ludzkosc bedziemy na nim czy tez nie.

Zastanawiam sie tylko czy majac ta pewnosc wstaje sie latwiej rano z lozka. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kto to jest ten Ziggy Pop?

Jeszcze szybciej...