Planeta Ziemia








Z cyklu podpatrzec nature.
Zrazik watroby i koncepcja urbanistyczna Garden City

Wiemy nie od dzis zesmy narozrabiali zamieniajac wielkie marzenia na miliony drobnych zachcianek, ktore nie sa w stanie zaistniec bez ropy. Kazdy sprzet do wlepiania wen oczu, cale jablkowe rodziny nie mogace obyc sie bez siebie (I-fonki, I-padziki, Maczki...), pojazdy nie-napedzane sila miesni, pare halogenow w pokoju.
No i co teraz?
Moge zgasic zbedna zarowke, wyciagnac z kontaktow wszystkie niepotrzebnie wetkniete wtyczki,
zredukowac kontakt z urzadzeniami mobilnymi (auta i tak niewiele uzywam).
Zastanawiam sie czy w ten sposob poprawie choc minimalnie los planety, a zaoszczedzony czas przeznacze na napawanie sie wlasna wielkodusznoscia.
Tak troche hecuje sobie ale nie sadze, ze w tym momencie da sie odwrocic popyt na dobrobyt (ktory dotyczy tylko 20% mieszkancow Ziemi).
Ile z rzeczy, ktore kupujemy jest nam niezbednych do przezycia???
Kupujac produkty bez oleju palmowego nie sadze abym przyczynila sie do ratowania lasow na Borneo. Ja nie kupie bo mam wybor ale znakomite 80% ludzkosci wezmie z polki to co tansze.
Majc ekologiczna swiadomosc - wybieram bo rozsadek tak podpowiada, nie dlatego, ze wierze w zmiane swiata na lepsze. Moze troche wdrukowane zachowania z czasow kryzysowych w dziecinstwie. Gaszenie zbednych swiatel i komputerow czy tez nie drukowanie wszystkiego jak leci w robocie. Mamy alergie na wyrzucanie zarcia...
Otworzyla mi sie niedawno taka klapka w lbie, kiedy nachodzi mnie ochota na kompulsywny zakup pytam siebie - NA PEWNO?
A moze to faktycznie chodzi o wdrukowanie zachowan dzieciom, ktore kryzysu raczej nie zaznaja. I dobrze!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kto to jest ten Ziggy Pop?

Jeszcze szybciej...