Planleggingsdag.

Z cyklu: bo moja ulica jest w sercu miasta

Dzis w Bergen planlegginsgsdag, czyli plaga pracujacych rodzicow dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. W zwiazku z planowaniem (cholera wie czego) zamkniete sa szkoly i przedszkola w calym Bergen. Z jednego wolnego piatku robi sie taki maly adwencik. Rodzice biara wolne jeszcze w czwartek, pakuja dzieciarnie w srode po zajeciach do aut i wybywaja do hyttek w gorach.
Biada tym co nie maja potomstwa w ww. przedziale wiekowym. Nagle z dnia na dzien okazalo sie, ze chetni do wziecia wolnego sa prawie wszyscy... tylko nikt nie wpadl na to, zeby pacjentki powiadomic, ze beda obsuwy czasowe z powodu kiepskiego oblozenia.
Tak wiec wczoraj po raz pierwszy przyszlo mi byc Mary Poppins, poza robieniem tego co jest do zrobienia trzeba bylo uspokajac rozjuszone (swoja droga slusznie) kobity co przyszly sie zbadac.
I jeszcze po drodze do pracy dumalam nad wczorajszym wpisem o istocie zla, ze kazdy z nas moze robic bardzo brzydkie rzeczy nie bedac jednoczesnie zwyrodnialcem. Na mysl przyszla mi Biala wstazka, jeden ze straszniejszych filmow jakie kiedykolwiek widzialam.
"Porzadne" niemieckie wychowanie: solidnosc, subordynacja i poszanowanie autorytetow. Zadnego buntowania sie. I co z tego moze wyniknac...
W miedzyczasie zdazylam mocno zmoknac bo lalo jak... w listopadzie.
Zastalam zwyczajowe miejsce pracy przy wielkim biurku z trzema monitorami juz zajete przez naszego nowego niemieckiego kolege, ktory niewiele mowi po norwesku. Dogadalismy sie na tyle, ze dobrze jest tak jak jest, ja ide szukac innego biurka. Po kwadransie plany ulegly zmianie, wrocilam do oddanego bez walki miejsca pracy. Nie moglam uwierzyc w to co zastalam. Zastalam tam idealny porzadek; 3 pieczatki ustawione w rowym rzedzie wg. wielkosci - od najwiekszej do najmniejszej, 2 dlugopisy lezace rownolegle w tym samym kierunku pisania, moj wielki notatnik idealnie wzdluz linii biurka... I... powialo groza!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kto to jest ten Ziggy Pop?

Jeszcze szybciej...